Autorka: Marta Dietrich, Biuro Rzecznika Pomorskich NGO

Pomorze to region o szczególnym znaczeniu – zarówno strategicznym, jak i społecznym.
Bliskość morza, złożona struktura gospodarcza i duże zróżnicowanie lokalne sprawiają, że sprawne funkcjonowanie społeczeństwa obywatelskiego ma tu wyjątkowe znaczenie. To właśnie organizacje pozarządowe – często małe, lokalne, oparte na wolontariacie – są pierwszą linią wsparcia w sytuacjach kryzysowych, integracyjnych czy edukacyjnych.

Jednak – jak wynika z raportu „Pomorskie w trasie! Spotkania konsultacyjne z Wojewodą” (cały raport do przeczytania TUTAJ)  przygotowanego na zlecenie Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego – organizacje pozarządowe w regionie wciąż napotykają wiele barier utrudniających im skuteczne działanie.

„Wciąż brakuje rzeczywistego partnerstwa. NGO nie są traktowane jako równorzędny głos w dialogu z administracją” – podkreślali uczestnicy spotkań konsultacyjnych w Słupsku i Kartuzach.

Partnerstwo tylko na papierze

Najczęściej zgłaszanym problemem był brak realnej współpracy z administracją publiczną. Choć ustawa o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie zakłada partnerstwo, w praktyce wiele organizacji wskazuje, że konsultacje społeczne mają charakter czysto formalny.

W Gdyni do tego roku uwagi do programu współpracy można było składać wyłącznie pisemnie, a czas konsultacji ograniczono do dwóch tygodni. Brak otwartych spotkań czy paneli tematycznych uniemożliwił szersze włączenie organizacji w proces decyzyjny. Duża frekwencja podczas Forum Organizacji Pozarządowych w bieżącym roku, w trakcie warsztatu poświęconego konsultacjom nowego programu współpracy, potwierdza, jak istotny jest dialog.

Podobne uwagi pojawiały się w Rumi – tam zwracano uwagę, że ocena realizacji programu odbywa się wyłącznie przez urząd, bez udziału organizacji. „Warto włączyć NGO w ewaluację – np. przez spotkania, ankiety czy raporty jakościowe” – apelowała w swoim stanowisku Fundacja RC.

Komunikacja i biurokracja – dwie największe bolączki

Z raportu „Pomorskie w trasie” wynika, że jedną z kluczowych barier jest rozproszony i niespójny system komunikacji między urzędami a organizacjami. Informacje o naborach grantowych pojawiają się późno, a w niektórych gminach jedynym źródłem informacji pozostaje Biuletyn Informacji Publicznej – często nieaktualny lub nieczytelny.

„Brakuje jednego miejsca, w którym NGO mogłyby sprawdzić aktualne konkursy, szkolenia i wydarzenia. Dla małych organizacji z terenów wiejskich to poważna przeszkoda” – wskazywało Biuro Rzeczniczki Pomorskich NGO.

Drugim poważnym problemem jest biurokracja. Procedury konkursowe są skomplikowane, formularze – nieintuicyjne, a rozliczenia – nadmiernie formalne. Mniejsze organizacje, często prowadzone społecznie, nie mają możliwości sprostać wymogom administracyjnym.

„Wiele organizacji odpada już na etapie składania wniosku – nie dlatego, że pomysł jest zły, ale dlatego, że nie wiedzą, jak poprawnie wypełnić dokumenty” – zauważano w trakcie spotkań z organizacjami w terenie.

Brak wsparcia instytucjonalnego

Pomorskie organizacje wskazują, że oprócz finansowania projektów potrzebują również stabilnego wsparcia instytucjonalnego – doradztwa prawnego, księgowego czy lokalowego. Wśród rekomendacji samych zainteresowanych pojawia się m.in. finansowanie etatów doradców NGO, rozwój regrantingu i mikrograntów, a także użyczanie nieruchomości Skarbu Państwa.

Propozycją, która jest warta rozważenia, jest utworzenie miejskich funduszy pożyczkowych i poręczeniowych dla organizacji pozarządowych. Dzięki nim NGO mogłyby łatwiej zapewniać wkłady własne do projektów finansowanych z funduszy europejskich.

Dlaczego to jest ważne? Większość konkursów grantowych – zwłaszcza tych finansowanych z funduszy europejskich – wymaga od organizacji wniesienia wkładu własnego, często na poziomie 10–20% wartości projektu. Dla fundacji czy stowarzyszeń, które nie mają majątku ani oszczędności, to bariera nie do pokonania. Fundusz pożyczkowy lub poręczeniowy pozwoliłby im tymczasowo zabezpieczyć wkład własny – czyli uruchomić projekt, który później sam się „zwraca” po rozliczeniu dotacji.

Takie fundusze nie są dotacją w klasycznym sensie – to środki zwrotne, które po spłacie mogą zasilać kolejne organizacje. To oznacza wielokrotne wykorzystanie tego samego kapitału. Z perspektywy miasta czy regionu to sposób na trwałe wzmocnienie sektora obywatelskiego przy ograniczonych środkach budżetowych.

Na Pomorzu, gdzie sektor obywatelski odgrywa ważną rolę w integracji uchodźców, pomocy humanitarnej i budowaniu lokalnej odporności, dostęp do elastycznych środków finansowych jest częścią systemu bezpieczeństwa społecznego. Fundusz pożyczkowy może działać jak „bufor bezpieczeństwa” – pozwala szybko uruchomić działania w sytuacjach kryzysowych, zanim pojawią się środki publiczne.

Gdańsk, w swoim Programie Współpracy na 2026 rok, zaplanował ponad 142 miliony złotych na współpracę z organizacjami. To przykład, jak duże miasto może budować system partnerskiej współpracy – jednak mniejsze gminy wciąż pozostają w tyle.

Pomorze w potrzebie spójnej strategii bezpieczeństwa

Wojna w Ukrainie, migracje i zmieniające się warunki geopolityczne sprawiły, że kwestia bezpieczeństwa społecznego i obywatelskiego nabrała nowego znaczenia. Organizacje pozarządowe – od strażaków ochotników po fundacje integrujące uchodźców – stały się niezbędnym ogniwem systemu odporności regionu.

Podczas konsultacji w Człuchowie i Starogardzie Gdańskim wielokrotnie podkreślano, że NGO powinny być formalnie włączone w system reagowania kryzysowego. Wskazywano też na potrzebę koordynacji działań z administracją rządową i samorządową, tak by nie dublować zadań i skuteczniej odpowiadać na lokalne potrzeby.

„Pomorze potrzebuje spójnego i skutecznego systemu bezpieczeństwa, w którym NGO będą pełnoprawnym partnerem, a nie dodatkiem do administracji” – mówiła Marta Dietrich podczas jednego z paneli.

Rola Biura Rzecznika Pomorskich NGO

Biuro Rzecznika Pomorskich NGO od roku monitoruje kondycję sektora obywatelskiego w regionie. Zgłaszane do biura problemy potwierdzają diagnozy z konsultacji: brak dostępu do informacji, trudności w kontaktach z urzędami, brak wsparcia edukacyjnego dla liderów, a także ograniczone możliwości współdecydowania o lokalnych politykach.

Rzecznik postuluje powołanie regionalnego forum dialogu NGO – platformy stałej wymiany doświadczeń i wspólnego planowania działań publicznych. Taki model mógłby połączyć głosy organizacji z całego województwa – od Trójmiasta po najmniejsze gminy Kaszub i Kociewia.

Co dalej z pomorskim trzecim sektorem?

Zebrane wnioski z konsultacji jasno pokazują, że pomorskie NGO potrzebują nie tylko pieniędzy, ale przede wszystkim zaufania i partnerstwa. W regionie, w którym granica między sferą społeczną, ekonomiczną i bezpieczeństwa coraz bardziej się zaciera, rola sektora obywatelskiego będzie rosła.

Pomorskie doświadczenie pokazuje też, że dialog jest możliwy, ale wymaga otwartości z obu stron. Wspólne stoły, warsztaty i cykl spotkań „Pomorskie w trasie” dowiodły, że rozmowa między administracją a organizacjami ma sens – o ile towarzyszy jej gotowość do wdrażania wniosków w praktyce.

„Zrobiliśmy ważny krok – spotkaliśmy się i wysłuchaliśmy siebie. Teraz czas na działanie” – podsumowała jedna z uczestniczek spotkania w Kartuzach.

  • Projekt „Obywatelskie skrzydła” sfinansowany jest ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach rządowego programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich NOWEFIO na lata 2021-2030. 

Podziel się tą informacją!